Niestety zaoczne studiowanie wiąże się z tym, że cały dzień jestem poza domem, nie ma mowy żeby zjeść coś na mieście i nie ma mowy żebym nie zjadła w ciągu dnia czegoś ciepłego! Żeby problem ten rozwiązać zakupiłam sobie cudowny, rewelacyjny, oh i ah termos, o którym w następnym poście. Tak więc termos jest, ale co do termosu? Żeby było w miarę na świeżo i szybko gotowałam rano makaron, a dzień wcześniej robiłam do niego sos - najczęściej pomidorowy. Teraz przerzuciłam się na takie oto potrawki...
Składniki:
wszystko z lodówki jak leci :) a poważnie:
2 puszki pokrojonych pomidorów w zalewie
woreczek ryżu
1 papryka
1 pierś z kurczaka
1 cebula
2 marchewki
2 ząbki czosnku
zielony groszek w dowolnej ilości
przyprawy
Wszystko kroję na mniej więcej takie kawałki:
Zaczynam od cebuli, blanszuje ją na oliwie, dodaję paprykę i czekam aż lekko zmięknie.
W między czasie gotuję ryż przez około 5 minut. Następnie, do garnka z papryką dodaje zmiażdżone ząbki czosnku, pomidory wraz z zalewą, dorzucam pokrojoną marchewkę i lekko podgotowany ryż*, doprawiam tym na co akurat mam ochotę**. Na patelni podsmażam kurczaka, również pokrojonego w kostkę, do momentu, aż jego skórka będzie chrupiąca i rumiana. Dorzucam go reszty składników wraz z zielonym groszkiem. Produkty duszę,aż wszystkie będą w miarę miękkie.
* ryż często zostaje lekko twardawy, ale bez obaw, w następnym poście okaże się, że to wychodzi na dobre:)
** tymianek, zioła prowansalskie, sól, pieprz, czasem jak pomidory są zbyt kwaśne dodaję odrobinę cukru.
Smacznego:)
Smacznego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz