Czy widzieliście już, a może już próbowaliście żelek Jelly Beam?? Będąc w Rossmanie, mój G. zauważył żelki i oczywiście wylądowały one w naszym koszyku. Oczywistym też jest, że nie dojechały do domu i nie doczekały się zdjęcia.
Uratowało się jedynie opakowanie, które prezentuje się o tak:
Jak widać, żelki są bezglutenowe i mają baaardzo dużo smaków! Wyciągając kolejna żelkę z opakowania czułam się trochę jak Harry Potter, bo nie wiedziałam na co trafie i czy będzie mi smakowało! na nieszczęście jest też lukrecja, której szczerze nie znoszę!! Ale bez paniki zdecydowana większość, która się trafia jest smaczna :)
Co mogę dodać, z tego co widziałam żelki można dostać w 3 różnych opakowaniach, w małym kartoniku, tubce i foliowej paczce. Ceny oczywiście są różne bo i wielkości opakowań się różnią.
Za kartonik płaciłam chyba jakieś niecałe 5 zł :)
Polecam, bo smaczne a ile radości:)
Jadłam, lubię :) Mam swoje ulubione smaki :)
OdpowiedzUsuńHejka:) ruszył Blog Roku 2013. Startujesz?:);)
OdpowiedzUsuńWitaj takie smakołyki znalazłam ostatnio w Piotrze i Pawle ale cena mnie powaliła na kolana opakowanie kosztowało ok 24zł ....
OdpowiedzUsuńo mamo!! poważnie?? 24 zł??? szok!! chyba też by mnie to powaliło!
Usuń