Chocolate cloud cake czyli czekoladowe niebo w gębie ;)

Czekoladowa chmurka, która niebiańsko rozpływa się w ustach, to kolejna odsłona pysznej Nigelli. Ciasto jest rewelacyjne, aksamitne, o głębokim smaku czekolady... Chcesz spróbować tylko troszeczkę, po czym nawet się nie zorientujesz i nie będzie już całego kawałka.

Swoją wersję wzbogaciłam o maliny, w końcu mamy sezon letni i owoców również mamy pod dostatkiem, więc czemu by nie skorzystać? W tym cieście maliny dodają kwaskowatego smaku i piękny kolor.

Składniki na spód:

250g gorzkiej czekolady Goplana (ja wolę dodawać mleczną, jak dla mnie gorzka jest za ciężka!)

125g miękkiego masła

6 jaj 

175g cukru

skórka otarta z jednej pomarańczy (dla chętnych)*

2 łyżeczki likieru Cointreau (również dla chętnych)*

Składniki na górę:

500ml śmietany kremówki

2 łyżki cukru waniliowego

3 łyżki cukru pudru

2 łyżki żelatyny

starta czekolada

maliny ilość dowolna

Rozgrzać piekarnik do 180 st. Celsjusza. Czekoladę rozpuścić wraz z masłem w kąpieli wodnej, poczekać aż lekko przestygnie. 2 całe jajka, 4 żółtka, 75g cukru ubić w misce do uzyskania puszystej masy, stopniowo dodawać jeszcze ciepłą czekoladę, jeśli ktoś się decyduje na wersję z likierem i skórką pomarańczy dodać je do masy jajeczno-czekoladowej. W drugiej misce ubić 4 białka dodając resztę cukru. Do masy dodać łyżkę białek i delikatnie wymieszać, następnie przełożyć resztę białek i również ostrożnie i dokładnie wymieszać. Piec przez 30-40 minut w tortownicy. Najlepiej wyłożyć jej dno papierem do pieczenia.

Ciasto mocno urośnie, jednak po wyciągnięciu z piekarnika i ostygnięciu opadnie i popęka, tak właśnie ma być:)

Jeśli chodzi o białą chmurkę, która znajduje się na wierzchu ciasta, to należy rozpuścić 2 łyżki żelatyny w niewielkiej ilości wody, następnie ubić śmietanę z cukrem i cukrem waniliowym, dodać przestygniętą żelatynę i maliny. Dokładnie wymieszać. Wykładać na ostygnięte już ciasto. Przyozdobić kilkoma malinami i startą czekoladą :)

Gwarantuję, że ciasto powali wszystkich na kolana:) Smacznego:)

* W swojej wersji pominęłam oba składniki.