Co jakiś czas przychodzi ten dzień, kiedy mam dość. Właśnie dziś jest taki dzień.
Aktualnie jestem bezrobotna, a jedyne prace z którymi mam do czynienia to praca magisterska i praca nad blogiem.
Jak przystało na bezrobotną przeglądałam dzisiejsze oferty i znalazłam idealną prace dla siebie. Ani trochę nie związaną z kierunkiem moich studiów, ale jak najbardziej taką, która spełniłaby moje marzenia. Oferta dotyczyła pracy w małej knajpce, co najlepsze szukają cukiernika bez wykształcenia, a z zamiłowaniem do wypieków.
I jak tu się nie wkurzyć skoro na pierwszy rzut Celina dyskwalifikuje. Jak mam się taplać cały dzień w mące, której mam unikać jak ognia? Nawet pomyślałam sobie, że może by jednak się skusić i ewentualnie jakbym jakimś cudem się dostała to pracować w maseczce? prawie jak chirurdzy :D
Niestety odezwała się moja nadgorliwość i przeszperałam od razu forum w poszukiwaniu podobnych sytuacji. Na nieszczęście znalazłam odpowiedź. Taka praca jest cholernie ryzykowna, a ponadto nie do końca wiadomo, czy lekarz medycyny pracy dopuściłby celiaka do pracy w takim miejscu.
Jednym słowem dupa, dupa, dupa!
P.s. zdarzyło Wam się coś podobnego?
P.s. zdarzyło Wam się coś podobnego?
A może wsparcie doradcze się przyda:);) i profesjonalnie przygotowane IPD;)
OdpowiedzUsuńto może jakaś kawa:D?
UsuńChętnie :) tylko zamienimy na herbatkę, bo dalej nie trawię kawy;)
Usuńok, może być nawet zielona, bo właśnie uczę się jej pić:D
Usuń