środa, 4 lipca 2012

Kiedy się dowiedziałam...


Co czuje osoba, która dowiaduje się, że musi zmienić wszystkie swoje przyzwyczajenia...?

Nie będę wnikać w szczegóły mojej drogi do poznania prawdy i przyczyn mojego złego stanu, aczkolwiek może kiedyś...jeśli miałoby się to okazać dla kogoś pomocne.

W dniu w którym się dowiedziałam,... w którym pani doktor P. przeprosiła, że nie wpadła na to wcześniej (rzekomo dlatego, że wyglądam jak wyglądam, czyli niestandardowo i zdrowo jak na celiaka, czyt. rozmiar 40 w porywach do 42) poczułam, że wszystko wywraca mi się do góry nogami. Byłam:
* po pierwsze primo: zszokowana
* po drugie primo: zdołowana
* po trzecie primo: przerażona, bo skąd do jasnej ciasnej miałam wiedzieć jak się zabrać za to wszystko, co wolno, czego nie, jak nawet ów wspomniana doktor P. tego nie wiedziała!

Z perspektywy czasu myślę sobie - PANIKARA! Przecież nie było tak źle, fakt nie obyło się bez płaczu, do tej pory zdarzają się gorsze dni (Ojjj jak pomyślę sobie o takim kinder bueno mmm...) no ale co zrobić? zagryźć zęby i obejść się smakiem... 
Po diagnozie i przejściu na dietę było mnóstwo chwil zwątpienia, bo niby dlaczego ja nie mogę kawałka pizzy, a inni jak na złość jedzą ją w moim towarzystwie, przecież też mogą się powstrzymać! 
Najgorsze z wszystkiego jest chyba jednak to, że inni nie rozumieją, dziwią się, ale też bagatelizują problem, robią z niego wielkie NIC, a przecież TO nie jest nic! TO zmienia całe życie! Czy się podoba czy nie!

A więc co czuje osoba, która dowiaduje się, że musi zmienić wszystkie swoje przyzwyczajenia...? na początku czuje się do dupy, i tu chyba nic nie trzeba dodawać... początki bywają trudne...,a co dzieje się potem? Zostawimy na potem ;)

1 komentarz:

  1. Życzę Ci wytrwałości i mnóstwa restauracji bezglutenowych.

    Może nawet kinder bueno gluten free? :)

    OdpowiedzUsuń