Od dłuższego czasu marzył mi się biszkopt z masą budyniową, ale jakoś tak nie umiałam się zebrać w sobie. Może wynikało to z tego, że długo nie mogłam znaleźć budyniu w proszku, a nie bardzo wiedziałam, czy taki domowy utrzyma się w cieście. Niestety taki prowizoryczny zawsze po wymieszaniu robił się rzadki. Na szczęście znalazłam normalny budyń w proszku*, więc przyszedł czas by zmierzyć się z moim wymarzonym maliniaczkiem...
Zaczynamy standardowo od biszkoptu**, ale tym razem czekoladowego!! Chciałam piec go na dużej blaszce, która znajduje się w wyposażeniu piekarnika, po to, żeby był równy kiedy przedzielę go na pół. Użyłam 10 jajek, więc i reszta składników została podwyższona do tej liczby, jeśli chodzi o proszek do pieczenia, dałam tylko pół łyżeczki więcej.
Składniki na masę:
1l mleka
3/4 szklanki cukru
10 dag masła
3 jajka
cukier waniliowy
budyń śmietankowy (bez cukru)
5 łyżek mąki bezglutenowej
mrożone lub świeże maliny w ilości dowolnej
Kiedy biszkopt stygnie w garnku miksujemy całe jajka z cukrem i cukrem waniliowym, dolewamy 3 szklanki mleka, mieszamy, dorzucamy masło i gotujemy na niezbyt dużym ogniu, dosyć często mieszając. Czwartą szklankę miksujemy z budyniem i mąką. Kiedy mleko z jajkami zacznie się gotować dolewamy mleko z mąkami ciągle mieszając. Gotujemy około minuty. Jeśli powstaną jakieś grudki możemy masę zmiksować. Biszkopt przecinamy na pół, jedną część smarujemy połową masy budyniowej i układamy na niej maliny.
Przykrywamy całość drugim kawałkiem ciasta, następnie wylewamy na nie pozostałą masę budyniową, wyrównujemy, staramy się zakryć również boki, dzięki czemu ciasto będzie bardziej wilgotne. Na koniec posypujmy malinami, można je pokruszyć, wtedy puszczą więcej soku i ładnie zabarwią masę.
* wykorzystałam budyń firmy Wodzisław
** cały przepis na biszkopt znajdziecie tutaj
do wersji czekoladowej zamiast 2 łyżek mąki, dodaj 2 łyżki kakao.
Mam nadzieję, że ciasto przypadnie Wam do gustu... smacznego :)
Uwielbiam smak i zapach malin, więc Twoje ciasto musi być rewelacyjne. Zresztą też tak wygląda!!:)
OdpowiedzUsuńpysznie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się pysznie i też takie jest:) fajnie, że te Twoje kulinarne marzenia czasem udaje mi się degustować;)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda. Zjadła bym taki kawałeczek:)
OdpowiedzUsuńBudyń, mmm... :)
OdpowiedzUsuń